article background Klauzule abuzywne w umowach frankowych w świetle orzecznictwa sądowego

Klauzule abuzywne w umowach frankowych w świetle orzecznictwa sądowego

2019-08-27 23:54:16

Zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c., za niedozwolone (nieuczciwe) postanowienia umowne uznaje się postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki, w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszając jego interesy. Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Z przytoczonego przepisu wynika, że możliwość uznania danego postanowienia umownego za niedozwolone i wyeliminowanie go z praktyki stosowania zależna jest od spełnienia wszystkich następujących przesłanek:

a) postanowienie nie zostało uzgodnione indywidualnie, a więc nie podlegało negocjacjom,

b) ukształtowane w ten sposób prawa i obowiązki konsumenta pozostają w sprzeczności z dobrymi obyczajami,

c) ukształtowane we wskazany sposób prawa i obowiązki rażąco naruszają interesy konsumenta,

d) postanowienie umowy nie dotyczy sformułowanych, w sposób jednoznaczny głównych świadczeń stron, w tym ceny lub wynagrodzenia.

A zatem zgodnie z dyspozycją art. 3851 § 1 k.c., postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie (§ 2). Zgodnie zaś z dyspozycją art. 3852 k.c. oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny.

Sądy pomimo jednoznacznej treści art. 385² § 2 k.c. dokonywały oceny poprzez pryzmat wykonywania umowy przez strony a nie na dzień jej zawarcia. Kres tak oczywistej i rażącej wykładni prawa położyła uchwała SN w składzie 7 sędziów (sygn. akt III CZP 29/17).

Dla zrozumienia problemu warto przytoczyć treść jednego z uzasadnień orzeczenia sądu powszechnego, które masowo były powielane w orzecznictwie.

,,Zaznaczenia wymaga także, iż nie sposób uznać za naruszającą dobre obyczaje samej konstrukcji klauzuli indeksacyjnej (waloryzacji). Zwrócić należy bowiem uwagę, jak zaznaczono na wstępie, ocenę abuzywności danego wzorca umownego, dokonuje się na moment dokonania czynności a nie z perspektywy czasu. Nie ulega natomiast wątpliwości, iż w okresie zawierania przez powodów spornej umowy, była ona korzystana ekonomicznie dla Kredytobiorców (powodowie przeciwnej okoliczności nie wykazali). […] Należy ponadto zwrócić uwagę że dyrektywa 93/13 została nienależycie implementowana do polskiego porządku prawnego”.

Zgodnie z poglądami doktryny, dyrektywa jest tylko pośrednim źródłem prawa krajowego. Dlatego też wszelkie prawa i obowiązki podmiotów nie wynikają wprost z dyrektywy, tylko z odpowiednich przepisów prawa krajowego, ustanowionego przez uprawnione organy państw członkowskich w drodze implementacji dyrektyw do prawa krajowego. Poszczególne podmioty mogą się powoływać na przepisy zawarte w dyrektywach, ale tylko i wyłącznie w sytuacji gdy nie zostały one prawidłowo implementowane.

Jeżeli przyjmiemy, że implementacja nastąpiła w sposób niezgodny z wykładnią i dokładnym tłumaczeniem, to podważając implementację dyrektywy 93/13 do polskiego kodeksu cywilnego możne dojść do następujących wniosków. Na powyższe zagadnienie zwrócił uwagę w Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie w uzasadnieniu do wyroku o sygn. akt VI C 1792/17:

Na wstępie Sąd chce wskazać, że już samo nazwanie analizowanej instytucji prawa w kodeksie cywilnym jest wadliwe. Dyrektywa 93/13 mówi o „nieuczciwych” warunkach w umowach konsumenckich, a nie o „niedozwolonych” postanowieniach umownych. Na pierwszy rzut oka różnica może się wydawać niewielka. Niemniej, nie można takiej konkluzji uznać za słuszną.

Słowo „niedozwolony” implikuje w większym stopniu rolę podmiotu zewnętrznego – Państwa jako tego, który reguluje to co jest dozwolone i co takie nie jest w polskim porządku prawnym. Zatem słowo to stawia większy nacisk na decyzje z zewnątrz, spoza stosunku umownego łączącego strony procesu. Słowo „niedozwolony” odwołuje się w zakresie analizy zachowania stron umowy, do arbitralnych decyzji Państwa, do których strony umowy powinny się zastosować. W tym sensie, ewentualne działania dowodowe powodów musiałyby się skoncentrować na wykazaniu czy Państwo w ramach swojego imperium pozwoliło lub też nie na konkretne zachowania pozwanego banku.

Natomiast słowo „nieuczciwy” osadza problem zdecydowanie wewnątrz stosunku umownego stron. Zmusza do badania przez Sąd i dowodzenia przez powodów, czy ustalenia umowne w odniesieniu do konkretnego kryterium są uczciwe czy też nie.

Co więcej, dane postanowienie umowne może nie być prima facie „niedozwolone” przez Państwo, ale nadal może być „nieuczciwe” w stosunku do konsumenta. Innymi słowy, nie każde formalnoprawnie „dozwolone” zachowanie banku będzie „uczciwe” w stosunku do konsumenta.

Z tych też powodów angielska wersja Dyrektywy 93/13 nie zawiera terminu „unlawful”, czy „illegal”, tylko termin „unfair”, który przesuwa punkt ciężkości z decyzji zewnętrznego regulatora jakim jest Państwo, na wewnętrzny stosunek prawny łączący przedsiębiorcę z konsumentem oraz na uczciwość [fairness] tego stosunku.

Przepis art. 3851 § 1 kodeksu cywilnego, obok przesłanek, które zostały uchwalone przez ustawodawcę UE w art. 3 pkt 1 Dyrektywy 93/13, dodatkowo umieścił jedną, o której ww. Dyrektywa w ogóle nie wspomina. Brak jest w jej treści obciążania konsumenta obowiązkiem udowodnienia, że w sprawie doszło do „rażącego naruszenia jego interesów”. Powyższa konstatacja jest ważna przynajmniej z dwóch powodów.

Po pierwsze, to na tej przesłance przeważnie zasadza się główna część argumentacji pozwanych banków, która ma przemawiać za oddaleniem powództwa. Po drugie, w świetle art. 385 2 k.c., i również w wyniku wadliwej implementacji Dyrektywy 93/13 do k.c. w tym zakresie, pozwane banki argumentują, że przesłanka „rażącego naruszenia interesów konsumenta” ma być badana dopiero na czas wykonywania umowy. Powyższy sposób rozumowania pozwanego jest dalece nieprawidłowy i może prowadzić do niesłusznego obarczania słabszej strony umowy skutkiem w postaci oddalenia powództwa tak naprawdę z winy polskiego ustawodawcy. O wadze powyższe problemu niech najlepiej świadczy fakt, że konieczne było w tym zakresie podjęcie uchwały przez Sąd Najwyższy w sprawie III CZP 29/17.

Przepis art. 3 pkt 1 Dyrektywy 93/13 wskazuje, że warunki umowy, które nie były indywidualnie negocjowane, mogą być uznane za nieuczciwe, jeśli stoją w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy, praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta.

Podczas gdy pozostałe, ww. przesłanki badania ewentualnych nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich zostały dość prawidłowo implementowane do polskiego porządku prawnego, ostatnia z nich została wprowadzona do kodeksu cywilnego, w sposób wadliwy ze szkodą dla polskich konsumentów.

W tym miejscu warto wskazać, że w ślad za polskim tłumaczeniem art. 3 pkt 1 Dyrektywy 93/13, w powyższym zakresie podąża jej wersja angielska i hiszpańska. W żadnej z nich nie ma mowy o przesłance „rażącego naruszenia interesów konsumenta”. W wersji angielskiej użyto sformułowania „a significant imbalance”, natomiast w wersji hiszpańskiej użyto zwrotu „un desequilibrio importante” i w tym znaczeniu jest im o wiele bliżej do polskiej „znaczącej nierównowagi” niż „rażącego naruszenia interesów konsumenta.

Prawidłowe tłumaczenie analizowanego zapisu, dla właściwego procesu interpretacji i analizy prawnej, zmusza do zestawienia ze sobą konkretnych praw i obowiązków stron umowy. Dopiero wtedy, w dalszej kolejności można pokusić się o zbadanie czy istnieje znacząca nierównowaga pomiędzy tymi prawami i obowiązkami. Przesłanka „rażącego naruszenia” z art. 385 1 § 1 k.c. jest o wiele bardziej ogólna, trudniejsza do udowodnienia i nie rodzi takiego samego obowiązku analitycznego.

Wszystkie powyższe przesłanki zostały w niniejszej sprawie spełnione. Co więcej, po części powyższe zostało już przesądzone w wyniku kontroli abstrakcyjnej wzorca analizowanej umowy. Żadne z kwestionowanych postanowień umownych nie stanowi głównego świadczenia umowy. Dalej Sąd stwierdził:

Już w tym miejscu Sąd chce zasygnalizować, że przesłanka „rażącego naruszenia interesów konsumenta” będzie jeszcze przedmiotem pogłębionej analizy w dalszej części uzasadnienia. W tym zakresie ma jednak miejsce wadliwa implementacja Dyrektywy 93/13 do polskiego porządku prawnego. W takiej sytuacji należy stosować bezpośrednio odpowiedni przepis Dyrektywy w miejsce wadliwego przepisu kodeksu cywilnego z wszystkimi konsekwencjami jakie z powyższego wynikają.

Wyrokiem z dnia 27 grudnia 2010 r. Sąd Okręgowy w Warszawie Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie XVII AmC 1531/09 uznał za niedozwolone i zakazał wykorzystywania w obrocie z konsumentami postanowienia zawartego we wzorcu umowy o nazwie „umowa o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem (...)” § 11 ust. 5 o treści: „Raty kapitałowo-odsetkowe oraz raty odsetkowe spłacane są w złotych po uprzednim ich przeliczeniu wg kursu sprzedaży (...) z tabeli kursowej (...) Banku S.A. obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50”. Powyższe orzeczenie stanowi klauzulę nr (...) i dotyczy pozwanego banku. Identyczny zapis został przez pozwany bank umieszczony w § 10 ust. 5 umowy podpisanej z powodami 18 września 2008 r. W dalszej kolejności, podobne zapisy dot. tabel kursowych banku znalazły się również w § 1 ust. 3A oraz § 15 ust. 4 analizowanej umowy [k. 11, 9 i 12].

W ocenie Sądu Okręgowego o nieuczciwości kwestionowanego postanowienia decydował fakt, że uprawnienie Banku do określania wysokości kursu sprzedaży (...) nie doznaje żadnych formalnie uregulowanych ograniczeń. Wzorzec umowy o kredyt hipoteczny nie precyzuje bowiem sposobu ustalania kursu wymiany walut wskazanego w tabeli kursów banku. W szczególności postanowienia przedmiotowej umowy nie przewidują wymogu, aby wysokość kursu ustalanego przez Bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu (...) ukształtowanego przez rynek walutowy lub na przykład kursu średniego publikowanego przez Narodowy Bank Polski. Oznacza to, że Bankowi pozostawiona została dowolność w zakresie wyboru kryteriów ustalania kursu (...) w swoich tabelach kursowych, a przez to kształtowania wysokości zobowiązań klientów, których kredyty waloryzowane są kursem (...). W dalszej kolejności Sąd ten wskazał, że dobre obyczaje wymagają, aby kryteria ustalania spreadu przez banki były w każdym wypadku jasno sprecyzowane w umowie z klientem. Sąd Okręgowy konkludował, że treść kwestionowanego w pozwie postanowienia umożliwia Bankowi jednostronne kształtowanie sytuacji konsumenta w zakresie wysokości jego zobowiązań wobec Banku, przez co zakłócona zostaje równowaga pomiędzy stronami przedmiotowej umowy. W konsekwencji, należało uznać, że analizowana klauzula umowna jest sprzeczna z dobrymi obyczajami oraz w sposób rażący narusza interesy konsumentów. Sąd Rejonowy jest związany powyższym orzeczeniem.

Nadto, ocena zapisów umowy pod kątem ich ewentualnej nieuczciwości dokonywana jest na datę podpisania umowy. Ostateczne stanowisko, potwierdzające ten pogląd prawny tut. Sądu, przedstawił Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 20 czerwca 2018 r. [III CZP 29/17].

Zatem już w tym miejscu Sąd chce podkreślić, że następcze zmiany przepisów prawa pozostają bez znaczenia dla niniejszej sprawy. Tym samym, Sąd nie może również podzielić poglądu wyrażonego w orzeczeniu Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2015 r. [IV CSK 362/14] w zakresie wpływu art. 4 tzw. Ustawy antyspreadowej na przedmiot niniejszego postępowania [odpowiedź na pozew k. 80-81v].

W ocenie Sądu warto też przyjrzeć się bliżej rozważaniom jakie Sąd Najwyższy poczynił w uchwale III CZP 29/17. Po pierwsze, Sąd ten wskazał, że z wykładni art. 3852 k.c. wynika, że o tym, czy postanowienie jest zgodne z dobrymi obyczajami, mogą decydować, także czynniki wykraczające poza samą jego treść, w tym faktyczne, w postaci okoliczności zawarcia umowy. We wstępnej części przepisu wskazano jednak, że ocena powinna być dokonywana „według stanu z chwili zawarcia umowy”. Jest to wyraźne, jednoznaczne rozstrzygnięcie normatywne, które oznacza, że w ramach tej oceny mogą być uwzględniane tylko zmienne zaistniałe do chwili zawarcia umowy, a więc istniejącą, wówczas pozostałą treść umowy, okoliczności jej zawarcia (np. udzielone informacje) oraz już zawarte powiązane umowy. Tylko w takim zakresie należy uwzględniać czynniki wprost niewymienione w przepisie, takie jak np. stan prawny oraz inne zdarzenia i stany (np. pozycję rynkową przedsiębiorcy), posiadaną lub dostępną wiedzę o ryzyku, prognozy dotyczące przyszłego rozwoju zdarzeń itp.

Powodowie nie mieli żadnej możliwości aby na podstawie treści umowy i Regulaminu obowiązującego w dacie jej zawarcia [k. 14-22] poznać zasady, albo samodzielnie ustalić, jaki kurs kupna/sprzedaży (...) zostanie w konkretnym momencie trwania stosunku umownego ustalony przez Bank. Można powiedzieć wręcz więcej, nawet bank jako podmiot przygotowujący wzorzec umowy o kredyt hipoteczny, na podstawie treści tego wzorca oraz Regulaminu nie byłby w stanie ustalić każdorazowo wysokości kursu kupna i sprzedaży (...).

Niemniej, kluczowe znaczenie w tej części uzasadnienia ma wyrok z dnia 27 grudnia 2010 r. Sądu Okręgowego w Warszawie Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie XVII AmC 1531/09. Aczkolwiek, jak wynika z depozycji państwa T., powodowie nie mieli żadnej możliwości, aby w oparciu o umowę podpisaną z bankiem móc samodzielnie skontrolować, czy kursy kupna/sprzedaży (...) były przez bank ustalane, w sposób obiektywnie uzasadniony. Co po raz kolejny potwierdza, że zapisy umowne dot. tabel kursowych stanowią klauzule nieuczciwe. Zostały narzucone powodom przez bank i sposób ich uregulowania kształtowały ich prawa i obowiązki, w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy.

Reasumując należy w całości podzielić pogląd wyrażony przez Sąd Apelacyjny w Warszawie sygn. akt VI ACa 813/18 który w uzasadnieniu do powyższego orzeczenia przesądza jakie czynności powinien podjąć sąd badając przesłanki abuzywności zapisów umowy.

W ustaleniu istoty kontroli abuzywności postanowień umowy jest ochrona słabszej strony stosunku zobowiązaniowego przed nieuczciwymi praktykami podmiotów profesjonalnych. Sąd ma obowiązek badania abuzywności z urzędu i nie może uchylić się od dokonania oceny w tym zakresie. Sąd Okręgowy winien zatem podjąć działania z urzędu i dokonać samodzielnej oceny abuzywności postanowień umowy wynikających z podstawy faktycznej żądania. W uzasadnieniu wyroku SN z 19 kwietnia 2007 r. I CSK 27/07 wskazano, że badanie klauzul następuje z urzędu – sąd stosuje prawo materialne z urzędu, zatem jeśli stan faktyczny sprawy wyczerpie hipotezę norm k.c. dotyczących konsumenckich wzorców umownych sąd powinien te normy stosować z urzędu. Również utrwalone orzecznictwo ETS wskazuje na spoczywający na sądzie obowiązek badania tej kwestii z urzędu. Przykładowo w sprawie S.A. v. R. M. Q. i inni (C-240/98-C-244/98), Trybunał wyraźnie dopuścił możliwość badania kwestii abuzywności postanowień umownych z urzędu, co więcej, stwierdził, iż sąd krajowy jest zobowiązany przyjąć taką interpretację przepisów, która pozwoli na badanie abuzywności z urzędu. Także w wyroku z dnia 30 maja 2013 r. w sprawie E. J. przeciwko A. Magyarország H. Z.. (C-397/11,) Trybunał wskazał, że sąd krajowy, który z urzędu stwierdza nieuczciwy charakter warunku umownego, powinien w miarę możliwości zastosować krajowe przepisy proceduralne w taki sposób, aby wyciągnąć wszystkie konsekwencje, które na podstawie prawa krajowego wynikają ze stwierdzenia nieuczciwego charakteru danego warunku, w celu zapewnienia, że konsument nie będzie nim związany. W wyroku z dnia 21 grudnia 2016r. Trybunału Sprawiedliwości (C-154/15) podniósł, iż sąd krajowy ma obowiązek z urzędu ocenić nieuczciwy charakter danego warunku umownego objętego zakresem stosowania dyrektywy 93/13, a dokonując tej oceny, zniwelować nierówność istniejącą pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą w sytuacji, gdy sąd ten dysponuje elementami stanu faktycznego i prawnego, które są niezbędne w tym celu. Pełna skuteczność ochrony przewidzianej przez dyrektywę wymaga, aby sąd krajowy, który z urzędu stwierdza nieuczciwy charakter warunku umownego, mógł wyciągnąć wszystkie konsekwencje z tego stwierdzenia, bez oczekiwania na to, aby konsument poinformowany o swoich prawach złożył oświadczenie, domagając się stwierdzenia nieważności rzeczonego warunku. Brak było zatem podstaw do zaniechania przez Sąd Okręgowy dokonania oceny abuzywności wyłącznie z uwagi na brak inicjatywy dowodowej strony. Rolą Sądu w zakresie oceny abuzywności klauzul umownych pozostaje bowiem ochrona konsumenta przejawiająca się między innymi w obowiązku dokonania przez Sąd samodzielnych ustaleń czy łączące strony stosunku prawego postanowienia umowne mogą być uznane za abuzywne. Zdaniem Sądu Apelacyjnego zawarte w łączącej strony umowie klauzule indeksacyjne rażąco naruszały interes konsumentów. Rażące naruszenie interesów konsumentów polega na nieusprawiedliwionej dysproporcji praw i obowiązków na ich niekorzyść (wyrok Sądu Najwyższego z 13 lipca 2005 r. I CK832/04, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13.09.2012 r., VI ACa 461/12). Zdaniem Sądu Apelacyjnego w przedmiotowej sprawie klauzule indeksacyjne kształtują prawa i obowiązki powodów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy. Zapisy umowy odnoszące się do klauzul waloryzacyjnych w zakresie między innymi obowiązku przeliczania kwoty wypłaconych środków do CHF, według kursu kupna walut określonych w Tabeli Kursów- obowiązującego w dniu uruchomienia środków, obliczania kwoty raty według kursu sprzedaży dewiz obowiązującym w Banku na podstawie obowiązującej w Banku Tabeli kursów z dnia wpływu środków, jak również ustalenia wysokości zobowiązania jako równowartości wymaganej spłaty wyrażonej w CHF- po jej przeliczeniu według sprzedaży walut określonego w „bankowej tabeli kursów walut dla kredytów dewizowych indeksowych kursem walut obcych”, mają charakter abuzywny, ponieważ nie pozwalają przewidzieć wysokości zobowiązania kredytobiorców, aprobując dowolność pozwanego banku przy ustalaniu tabel kursu waluty.

Sąd Apelacyjny podziela pogląd wyrażony w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2016 roku, I CSK 1049/14, iż mechanizm ustalania przez bank kursów waluty, pozostawiający bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta. Klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii bardzo istotnej dla konsumenta, dotyczącej kosztów kredytu, jest klauzulą niedozwoloną. Również w wyroku z dnia 20 września 2017 roku, (sygn. C-186/16) Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wskazał, że „w przypadku, gdy instytucja finansowa udziela kredytu w walucie obcej, musi zapewnić kredytobiorcy informacje wystarczające do podjęcia przez niego świadomych i rozważnych decyzji. Przedsiębiorca musi przekazać zainteresowanemu konsumentowi wszystkie istotne informacje umożliwiające mu ocenę konsekwencji ekonomicznych takiego warunku dla jego zobowiązań finansowych.

Rażące naruszenie interesów konsumentów w niniejszej sprawie przejawiało się w dowolnym, arbitralnym i nieweryfikowalnym ustaleniu przez bank kursu waluty. Zapis o ustaleniu kursu waluty nie odwoływał się do obiektywnych wskaźników, na które żadna ze stron nie miałaby wpływu, lecz pozwalał wyłącznie bankowi na określenie tej wartości według sobie znanych wewnętrznych procedur. Powodowie zdani byli na arbitralne decyzje banku w tej kwestii, nie mając żadnego wpływu na sposób ustalania kursu. Rażące naruszenie interesów powodów polegało na braku równowagi kontraktowej stron przejawiającej się z rażącej dysproporcji praw i obowiązków na niekorzyść powodów, którzy pozbawieni zostali jakiegokolwiek instrumentu pozwalającego na zakwestionowanie czy chociażby weryfikację poprawności wysokości kursu CHF.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego bez znaczenia dla oceny rażącego naruszenia interesów konsumenta w zakresie badania abuzywności klauzul waloryzacyjnych pozostaje ustalenie czy stosowane przez bank w tabelach kursy były w istocie kursami nierynkowymi, a ich stosowanie narażało powodów na konkretne straty finansowe. Wysokość ewentualnej późniejszej straty powodów w wyniku zastosowania przez Bank w tabelach kursów CHF pozostaje irrelewantna dla oceny rażącego naruszenia praw konsumentów. Istotą uznania, iż postanowienia umowy naruszają interes konsumenta w sposób rażący nie jest wykazanie rzeczywistej, ekonomicznie weryfikowalnej straty, którą ponieśli powodowie na skutek przeliczenia kursu waluty zgodnie z tabelą, ale fakt, iż stosując w umowie klauzulę indeksacyjne bank mógł de facto ustalać wysokość kursu w oparciu o niepoddające się weryfikacji dla przeciętnego konsumenta kryteria, co mogło generować dla kredytobiorcy dodatkowe i nieprzewidywalne koszty kredytu.

Wydaje się ze sądy powinny pominąć dowód z biegłego na okoliczność kształtowania  się kursów walut w tabelach kursowych i mechanizmów stosowanych w tym zakresie – wynika to z dwóch przesłanek. Pierwsza – kursy kształtowane są po podpisaniu umowy i nieznane były konsumentowi w chwili jej podpisywania. Druga –  konsument zdany jest na arbitralne decyzje banku w tej kwestii, nie mając żadnego wpływu na sposób ustalania kursu.